niedziela, 12 czerwca 2011

Welcome to Alamo CALIFORNIA!!!

.....such a lovely place Such a lovely face" :D i wszyscy wiedza jak to tam dalej lecialo :P

Ufff no to jestem :)
Dziekuje za wszystkie mile komentarze!
Przepraszam, ze tyle nic nie pisalam, ale nie mialam kiedy i na czym :]
Dzis mam pierwszy dzien kiedy moge odetchnac, rodzice wzieli dzieciaki a ja mam wolne. 
Korzystam poki co z ich kompa, ale wieczorem skombinuja dla mnie jakis ich stary, wiec lada dzien nadrobie zaleglosci blogowe i opisze co tam z Patrycja wyprawialysmy w NY, jakie bylo szkolenie itd. Przez caly czas robilam mnostwo zdjec, wiec dokumentacja jest solidna :)
Dzis mnie czeka pierwsza jazda po okolicy z host dad, wiec trzymac kciuki!!!

POZDROWIENA DLA WSZYSTKICH!

15 komentarzy:

  1. no doczekać się nie mogłam na tego pierwszego posta z USA, ale niestety póki co moja ciekawość nie została zaspokojona:P hehe, więc z niecierpliwością czekam na kolejne posty! Powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. no i wreszcie California!
    ja też z niecierpliwością czekam na nowe posty :)
    Pozdrowienia z PL ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. tak jak dziewczyny, nie mogłam się doczekać pierwszego posta z Californi :)
    teraz czekam na relacje i zdjęcia z NY!

    OdpowiedzUsuń
  4. oja oja! żyjesz! jak sę cieszę! czekamyy!

    OdpowiedzUsuń
  5. Proszę, proszę! W końcu się doczekaliśmy :) A już myślałam, że zanudziłaś się na śmierć na szkoleniu ;) Dobrze, że znów jesteś wśród nas :) Czekamy na posty... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. No to pięknie! dobrze, że się odezwałaś, bo już zaczynałam się martwić...:) no to czekamy na dalsze relacje no i fotki :) (ach....ile bym dała, żeby tam być ^^) , pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się ,że wszystko cacy!:D
    to teraz chcę more,more:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się Anuś, że wszystko jest ok. Teraz jak reszta ludu, czekam na zdjęcia i relację z waszego szkolenia w NY i pierwszych dni w CA. :)

    Aaaaaaaah! Nie wierzę, że to już. Że Ty już jesteś TAM! :) Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie, że w końcu się odezwałaś. Czekam na kolejne relacje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. oh oh oh California!!! I jak się czujesz po tych paru dniach?? Jak dzieciaczki i ich rodzice??? Jeju jestem ciekawa Twoich postów bo California to chyba jedno z niewielu miejsc w USA które mnie interesuje. Czekam na więcej postów. A no i jak tam problemy ze zmianą czasu były?? No i ten długi lot??

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę że stopniujesz napięcie :p

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak dla mnie to istna tortura, a nie stopniowanie napięcia. :P Hahaha

    OdpowiedzUsuń
  13. Koniec tortur :) Opis lotu DO juz jest :D Kolejne etapy podrozy juz wkrotce!

    OdpowiedzUsuń