ROZDZIAŁ DRUGI.
Mam wy-LANE, czyli wszystko o dziwnych pasach ruchu.
Po siódme.
Carpool Lane.
Linia szybkiego ruchu na autostradach.
Działa od poniedziałku do piątku w konkretnych godzinach np w moich okolicach: 5-9 plus 15-19.
I w tym czasie można na niego wjechać tylko, gdy w samochodzie są więcej niż dwie lub trzy osoby
Jest to świetny sposób na ominięcie gigantycznych korków, dlatego często ludzie pracujący w tej samej firmie umawiają się, zgarniają innych i natępnego dnia zmiana-jedzie kolejna osoba.
Są również portale gdzie można się zgadać z innymi.
Wtedy dzieli się koszty benzyny i oszczędza mnówstwo czasu.
Za używanie carpool'a w pojedynkę można dostać uroczy mandacik ok 450$.
Więc nie warto oszukiwać.
I amerykanie raczej nie oszukują.
Wygląda to dość nietypowo kiedy pruje się carpool'em o 14.59 i nagle wszyscy grzecznie o 15.00 zjeżdżają na prawo by zwolnić ten pas.
A jeszcze ciekawiej wygląda autostrada kiedy wracam z dzieciakami i mogę godnie wjechać na carpool i tak sunąć przez kilkanaście kilometrów a 5 pasów obok ani drgnie.
Wtedy dopiero widać ilu amerykanów ma samochody i jeździ w pojedynkę.
Dlatego władze bardzo propagują "carpool'owanie", żeby choć trochę zmniejszyć korki.
Po ósme.
Bike Lane.Ehh rowerzyści.
Wyskakują nie wiadomo skąd i nie wiadomo kiedy.
Dużo ich tutaj. Trzeba przyznać.
Na szczęście jeżdżą w kaskach i z odblaskowymi elementami na ubraniach.
I prawie wszędzie przy dużych ulicach mają swój własny pas po prawej stronie.
Jest zazwyczaj dobrze oznakowany.
Ale czasem może być w dziwnym miejscu np: pomiędzy dwoma pasami ruchu dla samochodów.
I wtedy trzeba się milion razy więcej obejrzeć, bo rowerzyści mają to do siebie, że myślą, iż my, skoro mamy lepsze hamulce, to możemy zahamować w razie czego.
A on nie musi i mknie jak ta strzała rozpędzona.
Więc na tą strzałę trzeba mieć oko cały czas. I porządnie oglądać się przez ramię.
W czasie egzaminu na prawko bardzo zwracają na to uwagę.
Na bike lane można najechać jedynie, gdy chcemy skręcić w prawo.
Po dziewiątne.
Center Lane.Ciekawostka amerykańska.
Uważam to za świetne rozwiązanie.
A mianowicie: jest to pas ruchu tylko do skrętów.
Dzięki temu nie blokujemy ruchu za nami.
Jest wciśnięty pomiędzy właściwymi pasami o tak:
Można nim jechać jedynie 200 stóp, czyli 60 metrów, czyli ogólnie im krócej tym lepiej.
Po dziesiętne.
Jak sama nazwa wskazuje, pas tylko dla autobusów i taksówek.
Głownie spotykana w centrach dużych miast.
Można na nią wjechać jedynie przy skręcaniu w prawo, pod warunkiem, że jesteśmy bardzo blisko tego zakrętu (to samo obowiązuje przy Bike Lane)
Bo się czają czajniki wszędzie i tylko czyhają.
I mandacik gotowy.
Po jedenaste.
Exit Only LaneTym pasem jadą tylko ci, co zjeżdżją z autostrady na maksa w prawo, podczas gdy innymi można pojechać prosto lub w prawo.
Zanim zobczycie znak często widac już wcześniej charakterystyczną przerywaną linię, która zamiast podłużnych odcinków będzie miała kwadraciki.
Koniec części drugiej.
CDN
Bierzcie i uczcie się z tego wszyscy :)
CZĘŚĆ PIERWSZA: Ale jazda! vol 1
CZĘŚĆ TRZECIA: Ale jazda! vol 3
.
nie zapomnij o "hand signals"
OdpowiedzUsuńoo no właśnie! dzięki, że mi przypomniałaś :)
OdpowiedzUsuńaż sobie na bloga dam to do rad - oczywiście z linkiem do Twojego bloga jako promowanie Twoich świetnych rad :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zaczniesz pisać trochę częściej, bo się strasznie stęskniłam za Twoją mini twórczością :)
Ogólnie tak wyglądają drogi w każdym cywilizowanym kraju - czyli pomijamy Polskę.
OdpowiedzUsuńJej, oni mają tam tak wszystko uporządkowane..
OdpowiedzUsuńpozazdrościć tej mądrości, której Polska niestety nie posiada.
Jeju, jak Ty genialnie piszesz! Uwielbiam czytać Twoje posty :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna seria z tymi autkowymi poradami. A Ty od początku wiedziałaś mniej więcej jak to tam wygląda, czy bardziej w praktyce się dowiadywałaś (łącznie z tą mandacikową praktyką, jeśli coś nie tak zrobiłaś :D) ?Ja bym się tam bała wyjechać na ulicę nie znając tych wszystkich przepisów, nie wiedząc co i jak :P
Gdyby nie było to wszystko uporządkowane to przy tej ilości samochodów wszyscy by się tu raz dwa pozabijali :P
OdpowiedzUsuńJa mandacik miałam tylko jeden- za 11 minut spóźnienia na czasowy parking :P Nie ma przeproś :P
Co do mojej praktyki:
przez pierwsze dwa tyg tutaj omijałam autostrady z daleka, bo nie mogłam ogranąć tych wszystkich pasów i zjazdów. Ale w końcu załapałam co i jak, i teraz śmigam jak stara amerykanka :P I sama się wkurzam jak ktoś za wolno jedzie :] Ja w PL prawie wgóle nie jeździłam samochodem, bo prawko zrobiłam przed samym wyjazdem, więc nie mam żadnych złych nawyków. I bardzo się z tego cieszę, bo dzięki tym amerykańskim, jasnym, zasadom , uważam skromnie nieskromnie, że jeżdżę bardzo dobrze :)
Polskie drogi są za wąskie na niektóre z tych udogodnień i to już nie jest wina kultury jazdy tylko powierzchni jaką Polska zajmuje.:) Czemu to się zwie car pooling a nie car sharing jak w UK? W 2009 miałam na ustnej maturze z anglika car sharing i za Chiny nie wiedziałam o co chodzi, nawet po polsku. ;p
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego spota! I kurczę musze powiedzieć, że przeraża mnie i napędza strachem.. "jazda" po USA bo już się boję, co ja źle zrobię ;c
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię czytać !:)
OdpowiedzUsuń