No nie do końca ryba.
Bo wieloryb. Ssak.
Ale, że taką miałam wizję tytułu to będzie ryba i koniec.
Z wielorybem było tak, że trafiła się dobra oferta ze strony www.travelzoo.com, i tak za 4 godzinny rejs zamiast 50 $ zapłaciłam tylko 25$.
Statek vel Łajba wypływał o godz 10.00 z Moss Landing w zatoce Monterey.
Ekipa polująca na Moby Dicka była godna: Cookie Monster, ja i dwie Monsterowe koleżanki.
Pani Kapitan Z Portowej Gdyni wygląda tak:
Zanim wturlaliśmy się na pokład, Pani Z Załogi uświadomiła nas, że nie należy wyskakiwać za burtę, nie wolno rzygać pod wiatr i poprosiła aby uprzejmie poinformować chwilę wcześniej, że owe rzygi będzie się uskuteczniać.
W celach zapobiegawczych Pani Z Załogi dała wszystkim specjalny olejek eteryczny, którym naciera się miejsce za uszami i poinformowała, że na pokładzie jest pełno cukierków, batoników i herbat z imbirem, który super koi rozlatany żołądek.
No to płyniemy.
Wbiłyśmy się na sam przód łodzi i rozsiadłyśmy się na "kanapie".
Zwarte i gotowe na spotkanie z wielorybami.
Ahoj!
Jak tylko wypłynęliśmy z zatoki zaczęło nieźle bujać.
Wszyscy siedzieli w środku i trzymali się ścian, a my dziarsko na rufie bujamy się od lewej do prawej i się chichramy.
Po godzinie od startu pierwsze jednostki zaczęły się wykruszać, tzn nie pomogły ani olejki, ani ciasteczka z imbirem.
Po półtorej nasze towarzyszki też wymiękły i dołaczyły do zielonkawej części wycieczki.
Słyszałam jak Pani Z Załogi mówiła do Kapitana, że dawno tak chorej ekipy nie mieli.
A my tam z Monsterem szalałyśmy ze zdjęciami i biegałyśmy po całym pokładzie :P
Titanic, wersja kalifornijska:
Po dwóch godzinach Kapitan krzyczy: WIELORYB!!!!
A nawet i dwa.
To się poderwałyśmy i wpatrujemy się w tą wodę jak ta sroka w gnat.. i NIC!
Pani Z Załogi przez mikrofon mówi, że jest, pływa i się wynurza, a my nic nie widzimy!
Fala, fala, woda, woda, fala.
I NIC!
I NIC!
No przecież wieloryba rozpoznam!!
Cóż za frustracja...
No w końcu udało nam się ich wypatrzyć.
Matka z dzieckiem.
Za dużo się nie pokazywali, ale..
Płetwa była? Była.
Ogonem pomerdał? Pomerdał.
Fontannę wypuścił? Wypuścił.
Znaczy się rejs udany. Wieloryb widziany. :)
Nawet niektórzy Zieloni się ocknęli i wstali zobaczyć co to tam pływa.
A pływało to:
I co- duża ryba nie? :P
Następnym razem mam nadzieję, że tak będą skakać z radości na mój widok:
A tak prawdopodobnie wyglądały pod wodą:
Na koniec jeszcze troszkę biologii:
Humbak należący do rodziny płetwali osiąga
rozmiar od 11,5 do 17 m i wagę od 30 do 48 ton.
Zwykle żyją samotnie lub w małych przejściowych grupach, które łączą się i rozpadają niekiedy w ciągu kilku godzin.
Średni wiek to ok40-50 lat jednak niektóre osobniki dożywają nawet 80.
Humbak jest gatunkiem
bardzo rzadkim i zagrożonym wyginięciem.
Słynie z wydawania wyjątkowych pieśni, niskich złożonych dźwięków, słyszalnych na przestrzeni setek kilometrów, trwających około 10–25 minut.
Każdy osobnik ma unikatowy dla siebie wzór na płetwie ogonowej.
Zaloty: Rywalizacja jest zwykle zacięta. Grupy liczące niekiedy 20-30 samców
zbierają się wokół jednej samicy lub małej grupy samic, po czy zaczyna
się prezentacja. Samce próbują zainteresować samicę dzięki popisom, w
tym wysokim wyskokom nad wodę czy też uderzeniom płetw ogonowych o
powierzchnię wody. Zaloty mogą trwać nawet kilka godzin, ponieważ w
miejsce odrzuconych samców pojawiają się kolejne. Niekiedy obserwuje
się zaloty ponad 40 samców próbujących uzyskać względy u jednej samicy.
No proszę jak się panowie muszą namęczyć :D
I tym oto śmiesznym faktem kończę i odpływam w siną dal.
Ahoj!
Na żywo musiał być to świetny widok! :) a Zielonej Grupie to współczuję,wydali kasę i przegapili takie widoki :D
OdpowiedzUsuńZdrówka!
www.travelzoo.com to coś w stylu grouponów?
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie zrobiłyście zdjęcia tym, co rzygali pod wiatr! haha
OdpowiedzUsuńTak. Myślę, że ci "co rzygali pod wiatr" to widok równie interesujący, co wieloryby ;]
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że możliwość takiegoż rejsu jest. Trzeba wycisnąć z tych 12 miesięcy ile tylko się da!
Dzięki Katasza :)
OdpowiedzUsuńAngela- dokładnie tak :)
Sophie- mi było ich bardzo żal. zapłacić tyle za wycieczkę i nic z niej nie mieć- do kitu :]
kalciaa- możliwość jest, a i owszem. polecam każdemu :)
Fajne buciorska masz :)
OdpowiedzUsuń