niedziela, 15 września 2013

Road Trip. Day 2. Heart Attack.

Czyli zawał  serca.
Ale spokojnie, nie taki prawdziwy.
Chodzi o Heart Attack Grill.
Co ma grill wspólnego z zawałem serca?
Otóż bardzo dużo.
W Las Vegas znajduje się najbardziej niezdrowa, ociekająca tłuszczem restauracja jaką można sobie wyobrazić, która już nie jednego swoim jedzeniem doprowadziła do zawału.





Przy wejściu do restauracji czekają kelnerki wystylizowane na sexy pielęgniarki, które pomagają założyć szpitalny fartuch, bez którego nie można wejść dalej.




Każdy dostaje też typową dla szpitali opaskę na rękę.






Dopiero wtedy siadamy do stolika i kolejna pielęgniarka przychodzi i wypisuje  receptę/zamówienie.




Już od czytania menu można przytyć parę kilo.










Hasło przewodnie restaruacji to: "Posiłek, za który warto umrzeć".
I mówią to dosłownie.
Ich  " Quadruple Bypass Burger" waży 1,5 kg i ma 9982 kalorii!!
Dla porównania:  dorosły człowiek średnio potrzebuje dziennie 2000-3000 kal.
Dzięki temu w 2012 roku trafił on do księgi rekordów Guinnessa jako najbardziej kaloryczny hamburger na świecie.




Rekordzista świata składa się z 4 ogromnych kotletów wołowych, 20 plastrów bekonu, 8 plasterków serca, całego pomidora i cebuli oraz specjalnego sosu.
I to wszystko zamknięte jest puchatą bułką.
Jest też " Octuple Bypass".. nie chcecie wiedzieć jak on wygląda :P




Ja się skusiłam na gigantycznego hot-doga, który muszę przyznać był bardzo smaczny.



Szefem i założycielem tej restauracji był sympatyczny łysolek Jon Basso, który osobiście przyjmował wszystkie zamówienia za barem.




Bardzo podobał mi się wystrój i plakaty ze słynnych filmów przerobione na wersję XXL.















Ostatnia Wieczerza z postaciami ze wszystkich najsłynniejszych fast foodów i założycielem Heart Attack pobiła jednak wszystko.
 I tak mamy kolejno od lewej: Chuck E. Cheese, Taco Bell, Hardee's, McDonald, Domino's, Wendy's, Szef Heart Attack Grill, Jack-In-The-Box,nie znam, Big Boy Restaurants, KFC, Burger King, A&W’s The Great Root Bear.



Restauracja ma promocję dla grubasków i osoba ważąca powyżej 160 kg (350 funtów) może zjeść zupełnie za darmo!
Oczywiście każdy musi stanąć na wadze i udowodnić wszystkim, że faktycznie tyle waży.



No mi jeszcze troszkę zabrakło...




Każde danie musi być zjedzone do końca, bo w przeciwnym razie niejadka bierze w obroty seksowna pielęgniarka albo sexy doktorek i dostaje się w tyłek trzy razy drewnianią deską.
I to nie tak lekko, tylko z pełną parą.
Założę się, że niektórzy nie kończą posiłków specjalnie :P
Pan na zdjęciu dostał tak w tyłek, że aż my podskakiwaliśmy od dźwięku uderzenia...





Jak już zawał nam minął to pojechaliśmy w końcu do naszego hotelu Circus Circus... ale o tym to już w następnym odcinku :)

8 komentarzy:

  1. Czytalam o tym w gazecie! Dzieki za tak szczegolowa relacje :) 8 plasterkow serca mnie rozwalilo, swietna literowka ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno głodna nie wyjedziesz :D
    Relacje z Road Trip boskie. Chcemy więceeej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. hej! jako była au pair,myslisz że osoba o komunikatywnym angielskim,która duzo rozumie,a gorzej z przełamaniem się,żeby mówić da sobie radę w USA? zastanawiam się nad wyjazdem,a moją zmorą jest właśnie język;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jedziesz tam m.in po to żeby podszkolić angielski, więc jeżeli rozumiesz sporo a tylko musisz nabrać wprawy w gadaniu to dasz sobie jak najbardziej radę :)

      Usuń
  4. Jednym słowem świetne miejsce!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie takie miejsca przerażają - odezwała się obrończyni zdrowego trybu życia :D

    OdpowiedzUsuń