Anno dziękujemy za życzenia i również życzymy wszystkiego naj, ale cholera jasna co w końcu wyszło z tej poważnej rozmowy, którą miałaś odbyć z hostami w piątek?
DZiękuję. A pytali się mnie czy ja jestem tu happy. powiedziałam, że ostatnio not so much, a już zwłaszcza po wypadku. ponieważ nie miałam już nic do stracenia wytknęłam im wszystko: czekanie na pizze zamiast przyjechania po nas na miejsce wypadku i 10 sms o ubezpieczenie a dopiero po tem spytanie się czy w sumie "jesteśmy ok?", że pies z kulawą nogą się nie zapytał czy boję się jedźić i jak się czuję i parę innych rzeczy. I wtedy nastała 5 minutowa cisza. Po której bąknęli, że przepraszają i przyczepili się, że zostawiam okruszki na blacie jak robię toasty, nie domykam torebek w lodówce, że parkuję za blisko drzwi wejściowych i sąsiedzi nie będą widzieć jak złodzieje będą wchodzić i, że auto ma godzinę policyjną tzn musi wracać do domu do 23.00 i jeśli będę nim dłużej to muszę pisać. Śmiechu warte. Nie mieli się już czego czepiać :] Świrki muchomorki i tyle :)
LOL. No to rzeczywiście...w porównaniu do Twoich "oskarżeń" te okruszki na blacie wydają się być jednak poważniejszą sprawą! Jak śmiesz im wytykać brak zainteresowania wypadkiem, kiedy na blacie w tym samym momencie zostawiłaś okruszki i nie domknęłaś torebek w lodówce! :-) Panno Anno a powiedz mi coś jeszcze - czy gdybyś miała świetną rodzinkę ,ale lokalizacja byłaby średniawa to zrezygnowałabyś z tego, żeby jednak wcąż szukać rodzinki z tej wymarzonej Kalifornii? Pozdrawiam A.
jak to jest z tym kursem, który robi się podczas programu? na zajęcia uczęszcza sie codziennie? w jakich porach ? duże są grupy ? podoba Ci się ? porszę o odpowiedź, pozdrawiam :)
Anno dziękujemy za życzenia i również życzymy wszystkiego naj, ale cholera jasna co w końcu wyszło z tej poważnej rozmowy, którą miałaś odbyć z hostami w piątek?
OdpowiedzUsuńDZiękuję. A pytali się mnie czy ja jestem tu happy. powiedziałam, że ostatnio not so much, a już zwłaszcza po wypadku. ponieważ nie miałam już nic do stracenia wytknęłam im wszystko: czekanie na pizze zamiast przyjechania po nas na miejsce wypadku i 10 sms o ubezpieczenie a dopiero po tem spytanie się czy w sumie "jesteśmy ok?", że pies z kulawą nogą się nie zapytał czy boję się jedźić i jak się czuję i parę innych rzeczy.
OdpowiedzUsuńI wtedy nastała 5 minutowa cisza.
Po której bąknęli, że przepraszają i przyczepili się, że zostawiam okruszki na blacie jak robię toasty, nie domykam torebek w lodówce, że parkuję za blisko drzwi wejściowych i sąsiedzi nie będą widzieć jak złodzieje będą wchodzić i, że auto ma godzinę policyjną tzn musi wracać do domu do 23.00 i jeśli będę nim dłużej to muszę pisać.
Śmiechu warte.
Nie mieli się już czego czepiać :]
Świrki muchomorki i tyle :)
LOL. No to rzeczywiście...w porównaniu do Twoich "oskarżeń" te okruszki na blacie wydają się być jednak poważniejszą sprawą! Jak śmiesz im wytykać brak zainteresowania wypadkiem, kiedy na blacie w tym samym momencie zostawiłaś okruszki i nie domknęłaś torebek w lodówce! :-)
OdpowiedzUsuńPanno Anno a powiedz mi coś jeszcze - czy gdybyś miała świetną rodzinkę ,ale lokalizacja byłaby średniawa to zrezygnowałabyś z tego, żeby jednak wcąż szukać rodzinki z tej wymarzonej Kalifornii? Pozdrawiam A.
Hah, jesteś świętna! :P Nawzajem!
OdpowiedzUsuńjaka Ty jesteś kochana
OdpowiedzUsuńjak to jest z tym kursem, który robi się podczas programu? na zajęcia uczęszcza sie codziennie? w jakich porach ? duże są grupy ? podoba Ci się ? porszę o odpowiedź, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne życzenia! Trzymaj się ciepło!!!:)
OdpowiedzUsuń