Już trzeci tydzień w Polandii.
Zaczynam się powoli ogarniać.
Duża w tym zasługa pracy, bo codziennie muszę rano wstać, coś zrobić, wrócić do domu.
Nie mam czasu na siedzenie i pogrążanie się w depresji i narzekaniu, że pogoda zbyt zmienna, ciuchy zbyt drogie a California zbyt daleko.
Najgorsze jest to, że mnie nosi...
Nosi mnie, żeby już-teraz-natychmiast gdzieś pojechać.
Taki świderek.
W Stanach to było tempo.
TU TAM RAZ DWA JEDZIEMY ZWIEDZAMY OGLĄDAMY!!!!
A teraz taki nagły skok: i niiiiiiiiiiiiiiiiiiic się nie dzieje.
Wydaje mi się jakbym tu już siedziała pół roku, nic nie robiła a świat mi przecież ucieka.
I wtedy zaglądam do portfela, w którym zostało mi tylko tyle, żeby kupić bilet miesięczny na następny miesiąc...
Eh...
Do pierwszej wypłaty głodówka turystyczna całkowita.
Potem będę kombinować :)
209/365
Muszę przyznać, że smak i nawyki żywieniowe bardzo mi się po Stanach zmieniły.
Tam jadłam duużo makaronów, chińszyzny, sałatek no i zdecydowanie najwięcej sushi :)
Było za gorąco na ziemniaki, tłuste mięso itp.
I teraz od powrotu nie jem prawie w ogóle wędlin, mięsa i mega byczych polskich kanapek.
A kto mnie zna wie, że jestem ciągle głodna i muszę coś jeść/kąsać/przegryzać.
Więc muszę kombinować.
Najgorzej jest na śniadanie, więc kupiłam sobie... mleczno ryżową kaszkę dla dzieci :P
Smak malinowy.
Robię jej sporą miską, dosyć gęstą i do tego wrzucam, albo sporo muesli z suszonymi owocami, albo granoli albo świeże owoce.
Pycha i zapycha.
210/365
Dzień zwykły zwyczajny.
Biuro GAWO jest w samym centrum Gdyni i uwielbiam patrzeć przez okna.
Na ludzi, na autobusy, na trajtki.
Jak wszyscy biegną, spacerują, snują się.
Chodzą z celem, bez celu i do celu.
Każdy gdzieś krąży, dąży, ale nie każdy zdąży.
Lepsze niż telewizja.
211/365
Od kiedy skończyłam 7 lat zawsze mieszka z nami w domu świnka morska.
Nasz 4-ty z kolei świnutch skończył dziś 5 lat.
Z tej okazji kupiłam mu w zoologicznym urodzinowego mini hamburgera i Czupur miał uciechę.
212/365
Jutro mam imieniny więc wieczorem zabrałam się z Mamą za pieczenie ciast.
Tzn Mama piekła a ja rysowałam i przeszkadzałam.
Wyszło jak zwykle pyszynie i śmiesznie :)
213/365
Imieniny Panny Anny.
W pracy dostałam pięknego storczyka i czekoladki a w domu czekała mnie niespodzianka: niespodziankowy grill.
I obowiązkowy słonecznik-mój ulubiony kwiat.
214/365
Kiedy wrócłam z moim pięciokilowym pudełkiem wypełnionym magnesami z podróży martwiłam się gdzie ja je wszystkie powieszę...
I okazało się, że rodzinka to zawsze znajdzie rozwiązanie.
Wujek załatawił mi wielkie, metalowe drzwi od biurowej drukarki czy tam innej maszyny.
W 15 minut "tablica" wisiała pięknie na ścianie w moim pokoju.
A na niej 95 magnesów w tym 7, które dostałam w prezencie np. z Japonii i Meksyku.
Pozostałe były osobiście wybierane i czasami zdobywane w męczarniach.
Mogę doładnie powiedzieć, który gdzie, w jakim sklepie kupiłam i ile go szukałam.
Dołożyłam też parę, które przywiozłam z poprzednich wycieczek.
Tak więc 95 to ilość na dziś, a kto wie ile jeszcze znajdę pochowanych w pokoju.
215/365
Drugi dzień dekorowania pokoju.
To nic, że niektóre rzeczy jeszcze leżą w walizkach....
Wystrój wnętrza ważniejszy!
Tym sposobem na drugiej ścianie zawisła gigantyczna korkowa
tablica.
Docelowo będzie tam mapa ze szpileczkami w miejscach gdzie
już byłam i gdzie chcę pojechać.
Obecnie szukam odpowiedniej mapy.
Póki co wiszą inne wspomnienia i mapka, którą miałam w pokoju w CA.
Od razu jakoś lepiej się zrobiło w pokoju.
Czym się dokładnie zajmujesz w Gawo? :)
OdpowiedzUsuńwszystkim co mi każą :P uczę się cały czas co i jak działa :)
Usuńteż mam wrażenie, że w Polsce za wolno płynie czas i bardzo mnie to męczy, ale hop i do przodu, poszukiwanie pracy, powrót do sylwetki sprzed wyjazdu i odliczanie do kolejnej podróży :)! plany plany plany
OdpowiedzUsuńco do dekoracji pokoju, mapa to świetna sprawa! u mnie zawisło ogromne panoramiczne zdjęcie Alp i flaga Szwajcarii :)
Twoja praca w GAWO dotyczy prowadzenia profilu na FB? jakoś tak aktywniej się zrobiło ;))
pozdrawiam!
czyli zakochana jesteś w Alpach ? :)
Usuńtak, teraz się zajmuję głównie facebookiem i papierkową robotą :)
Nie,no jak zobaczyłam te magnezy to aż zaniemówiłam ;P
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu też je kolekcjonuje;P i ten widok mnie zaskoczył;P i jednocześnie zazdroszcze!! ;)
kolejny szok przeżyłam jak zobaczyłam tą tablice a na niej widokówki!!!
Akurat widokówki to moje hobby;P
to super, że też zbierasz :) a ja się przekonałam do pocztówek i chyba też tak zacznę kupować, żeby sobie wytapetować nimi ścianę :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńdobry pomysł z tym namalowaniem mapy! :) jak nie znajdę takiej mapy jak chcę to chyba właśnie sama sobie narysuję :P
Usuńprzyzwyczaisz sie! :) tez bylam w szoku, kiedy wrocilam ze stanow - choc ja bylam tam tylko rok.
OdpowiedzUsuńa co do żurawiny - to kurcze, nie wiem gdzie ty znalazłaś taką drogą :D ja kupuję wielką paczkę w sklepie osiedlowym społem za niecałe 5zł. takze poszukaj tanszej, musi gdzies byc!
w Tesco taka droga była :) muszę pochodzić po Biedronkach i Lidlach -myślę, że tam gdzieś ją trafię tanią :)
UsuńŚwietne te magnesy :O Chyba sama zacznę zbierać :D
OdpowiedzUsuńzbierać zbierać :) ile to potem frajdy daje jak tak sobie już wiszą i można je podziwiać :D
UsuńW auchan pol kilograma w promocji za 9.9zl;) a tak to okolo 14zl
UsuńJa też! Pomysł genialny. I jak pięknie wyglądają na tej tablicy :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńHej ! Jak można wiedzieć- ile zarabiasz w Gawo? :D
OdpowiedzUsuńtajemnica państwowa :) ale chociaż na waciki starczy :)
UsuńImponująca kolekcja magnesów!
OdpowiedzUsuń"A teraz taki nagły skok: i niiiiiiiiiiiiiiiiiiic się nie dzieje.
Wydaje mi się jakbym tu już siedziała pół roku, nic nie robiła a świat mi przecież ucieka." - To pewnie zależy też od wykonywanej pracy, osobowości etc., ale bardzo często słyszę podobne słowa od znajomych wracających z podróży/dłuższego pobytu w innym kraju. No i, prawdę mówiąc, mnie się to podoba, lubię takie spokojne życie, w którym nie dzieje się nic niespodziewanego. ;)
Pozdrawiam ciepło!
dzięki :) trochę się nazbierało :) a ja też lubię czasem taką swojską monotonnię i spokojne życie, ale z drugiej strony...... to mogłabym zwiedzać i zwiedzać i być codziennie gdzie indziej :)
UsuńNie wyobrażam sobie, jakie to jest szok, kiedy wraca się z takiego USA do Polski :) Ja jestem swojskim typem i nie lubię dużo jeździć. Wiadomo, raz na jakiś czas jakiś wycieczki, to jasne, bardzo fajny pomysł, zawsze fajnie coś zobaczyć :) Ale dla mnie jednak tylko raz na jakiś czas, za bardzo jestem przywiązana do domu i miasta :)
OdpowiedzUsuńMasz instagram'a ? A jesli tak, to prosze o nickname ;p
OdpowiedzUsuń