wtorek, 15 marca 2011

"Myślał indyk o niedzieli....

...a w sobotę łeb mu ścięli".

Jeszcze mnie tam nie ma, jeszcze na 100% nie wyjeżdżam, a już snuję plany "co to będzie, jak tam będę" :] Mam  nadzieję, że w tym tygodniu wszystko się wyjaśni i potwierdzi.

Obym nie skończyła jak ten indyk... .

W ramach tego wybiegania w przyszłość i planowania dodałam spis miejsc do zwiedzenia w TO DO LIST. Wszystko mam zamiar odhaczyć jako zaliczone! Oczywiście w trakcie pobytu spis się powiększy. To co jest, to narazie taki szkic :)

Dodatkowo jutro mijają dwa tygodnie od zdania prawka :D Od rana będę atakować telefonicznie Urząd Miasta i dowiadywać się, czy już farba wyschła na moim prawku :P Bo jak tak można długo drukować, jak ja tu się doczekać nie mogę!

9 komentarzy:

  1. To snujesz plany o Maju 2011 a ja o czerwcu 2012:)
    A im bardziej się nie możemy doczekać, tym bardziej czas się dłuży :(

    Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. 2012-to Ty masz gorzej :P Więcej czekania :P I fakt- dłuży się ten czas niesamowicie. Ale już po przyjeździe to będzie leciał szybko, że hohoho :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dwie Anki będą w Kalifooornii:D

    OdpowiedzUsuń
  4. ooo widzisz, a mi się strasznie podoba niemiecki i tak się do niego próbuję zabrać, ale trochę opornie mi idzie...

    Jadę do San Diego :)
    będę czekać tak długo na rodzinkę, aż będzie San Diego. Byłam tam przez 20 miesięcy i nie wyobrażam sobie jechać gdzieś indziej.
    A Ty zdecydowana na SF?
    Masz już rodzinkę, czy na razie plany?

    OdpowiedzUsuń
  5. Anya zazdroszę, że już niedługo tam będziesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Anya, będziemy KaliforniANKI :D A Tina jak masz sprawdzone miejsce to czekaj, aż się ktoś z stamtąd pojawi. Ja będę jechać w okolice SF w miejsce koleżanki. Więc rodzinka sprawdzona, pogadankę już z nimi miałam i jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ohhh szczęściara :D
    a wyjażdżasz przez firmę?
    kto wie...może przedłużysz swój pobyt i odwiedzę Cię w SF, bo tam jeszcze nie byłam (shame on me)...

    OdpowiedzUsuń
  8. Chcę przez agencję, ale czekam na decyzję rodzinki, przez którą firmę jechać, bo oni chcą zmienić. Coś im tam nie pasowało w poprzedniej. I tak jestem 'zawieszona' w próżni dopóki się nie zdecydują. Ale jak z nimi rozmawiałam to chcą mnie w założeniu na 2 lata, więc pewnie będzie czas na wymianę turystyczną dwóch Sanów :P Francisco na Diego :P

    OdpowiedzUsuń
  9. no to już się nie mogę doczekać, mimo, że to jeszcze jakieś 15 miesięcy.
    Ale czas leci szybko...nawet za szybko, ale bardzo się z tego cieszę ;)

    Californication :D

    OdpowiedzUsuń