środa, 6 marca 2013

The answer is....vol 3. Prywatnie.

No i teraz wyjdzie jaka ze mnie nudziara...
Po dwóch częściach pytań stricte związanych z programem au pair, kolej na pytania luźne i prywatne.


Aniu, jakiego aparatu używasz? Zdjęcia wychodzą naprawdę super, oczywiście dobry fotograf to 70% sukcesu. Byłabym wdzięczna gdybyś mi odpowiedziała!
Mam Canon 450D, który był w zestawie z najprostszym obiektywem. Mam go już ponad 4 lata i go uwielbiam :)

Jakie masz plany na ' po au pair'
Mój obecny plan to: wrócić i nie oszaleć :P Bo myślę, że będzie mi cieżko odnaleźć się spowrotem w szarej rzeczywistości..  A najbardziej przeraża mnie wizja szukania pracy.. jak patrzę co teraz oferują w okolicach Trójmiasta to się załamuję :/ Tak czy siak na pewno do końca 2013 roku będę w domu, a potem będę kombinować i gdzieś znowu się wybiorę.

Nie boisz sie ze nie uzbierasz na emeryture?
Boję się, że nie dożyję emerytury :P

Jakie studia ukończyłas? Myślisz ze masz jakies perspektywy po przyjezdzie do Polski?
Skończyłam germanistykę i mogę pracować w szkole.
Bardzo lubię uczyć małe dzieci, więc mam nadzieję, że gdzieś uda mi się dostać pracę :) A jak nie to w najgorszym wypadku będę dorabiała udzielaniem korków.

Nie myślisz o zostaniu w Stanach? Gdzie chcesz w przyszłości mieszkać, gdzie pracować itd? (:
Chciałabym zostać, bo baaardzo mi się tutaj podoba. Ale nie wytrzymałabym bez famili tak na stałe. Rodzinne ze mnie stworzenie i nie mogę sobie wyobrazić mieszkania tak daleko od nich.
Mogłabym za to mieszkać w Hamburgu. Uwielbiam to miasto i jest tylko godzinkę samolotem od Gdyni więc taka odległość by mi opowiadała
A gdzie bym chciała pracować? Chciałabym pisać książki,o! :D

A ja mam pytanie: gdzie byś chciała pojechać w następnej kolejności?
Do Australii. I chciałabym zwiedzić Polinezję oczywiście z Hawajami na czele :) A z celów europejskich to chcę pojechać do Norwegii zobaczyć zorzę polarną i poszukać trolla :P
Mam jeszcze parę niecnych planów w głowie, ale na razie nie chcę zapeszać, bo nie wiem czy z tego coś wyjdzie :D

Chcesz iść na studia w USA?
Raczej nie. Za stara już jestem i w PL studia już skończyłam, więc wystarczy. Ale gdybym miała te 19-22 lata przyjeżdżając do USA to jestem pewna, że bym poszła tutaj na uniwerek. 

Co zamierzasz zrobić po zakończeniu twojego drugiego roku AuPair, masz już jakiś plan ?
Po ukończeniu programu zostaję na swój travel month i wybieram się w 2 tyg podróż po lewej połowie USA J Potem pokręcę się jeszcze w okolicach SF i w ostatnim możliwym terminie wracam do domu.

Ile przytyłaś w czasie pobytu w USA?
W najgrubszym momencie było +10 kg :P Musiałam całą szafę wymienić. Małe prosiątko. Ale trochę sie poruszałam i jest już lepiej. Systematycznie schodzę w dół i mimo, że nadal jest +7 to i tak mi się podoba :)

Jak wyjeżdżałaś, z kim podzieliłaś się adresem bloga? Z rodziną, przyjaciółmi, kimś jeszcze? Nie ogranicza Cię np. to że czyta Cię mama?;D
Tylko rodzina i przyjaciele mieli adres bloga. Potem podałam go na forum au pair i Wy zaczęliście czytać i czytać i czytać :D Byłam zaskoczona, że tyle osób tu zagląda!! A jak dostaję maile, że komuś pomogłam opisując jakieś sytuacje na blogu, że kogoś inspiruję i dzięki mnie chce tez wyjechać to chce mi się pisać jeszcze więcej!
A to, że Mama mnie czyta, w żadnym stopniu nie ogranicza. POZDRAWIAM MAMĘ :D ( co za lizusss :P)

A ja mam pytanie o sprawy sercowe? Bylo cos, jest a moze bedzie?:) jakies zwiazki, flirty itd
Nudziara ze mnie, więc nic nie było, nie ma i za pewne nie będzie.
Mam karteczkę na czole: „nie podchodź”, więc tak sobie pędzę przez życie jako wolny elektron :)

Czy poznałaś jakiegoś fajnego faceta w SF? :-) 
Nie, żadnego nie poznałam. ...ta karteczka ma bardzo dużą czcionkę :P

No i chcialabym sie dowiedziec tak ogolnie nastawienie facetow do kobiet, czy da sie zaprzyjaźnić z facetem czy raczej od razu związki badz cielesnosc?
Z żadnym facetem się tu nie zaprzyjaźniłam, ale z opowieści koleżanek wnioskuję, że tu facetom chodzi tylko o jedno, a już zwłaszcza jak usłyszą, że jesteśmy au pair z dalekiej, egzotycznej Europy i na pewno potrzebujemy silnego samczego ramienia, które by się nami w tej wielkiej, cudnej ameryce zajęło i zaopiekowało :P

Czy po powrocie do Polski założysz rodzinę, pójdziesz do stałej pracy czy masz w planach gdzieś wyjechać?
Nie sądzę, że posiedzę długo. Mąż, dzieci- nie mój typ :) Praca- na pewno gdzieś się zahaczę, żeby mieć pieniądze na podróże. Wyjazd tutaj dał mi odpowiedź na pytanie z którym tu przyjechałam, tzn co ja chce z tym swoim życiem zrobić. Wracam do Polski, nacieszę się rodziną i lecę dalej. Życie jest tylko jedno i nie chce go przesiedzieć w biurze. Mam w sobie coś mnie pcha i ciągnie do tych różnych miejsc, i mimo, że zawsze trafiałam do jakiś czubków, to i tak wychodziłam z tych kłopotów mądrzejsza i silniejsza. No i nigdy mnie te niepowodzenia nie zniechęcały do przestania planowania następnego wyjazdu :P Nic tak nie kształtuje człowieka  jak podróże :)

Jak wygląda życie nocne w San Fran i czy w nim uczestniczysz?
Życie nocne w San Fran jest bardzo bogate i klubów jest od wyboru to koloru. Ja byłam tylko na salsowych imprezach i na jednej zwykłej. Nie jestem fanką klubów i imprezowania, więc za dużo się w tym temacie nie rozpiszę. :)

I mam głupie pytanie, nie związane z pytaniami z którymi się pewnie zwykle stykasz- o co chodzi z tym kotem? To zwierzak Twoich hostów, a Ty go zabierasz? xD
Jprzyjechałam to kotem nikt się nie zajmował i wszyscy mieli go gdzieś, bo on był dziki i się nie dawał w ogóle dotykać. A ja się z nim zaprzyjaźniłam i żyć bez siebie nie możemy. On ze mną śpi, bawi się, tylko mnie daje się wziąć na ręce i pozwala tarmosić, i przynosi skarpetki jako trofea :P Jak wychodzę to czeka przed drzwiami a jak wracam to chodzi za mną non stop. Na zdjęciach widać zawsze kawałek kota bo wszystko robimy razem :) I na prawdę chętnie zabrałabym go ze sobą, ale nie mogę. Tzn hostka oficjalnie powiedziała, że ona go bardzo nie lubi, dzieci też nie, więc mogłabym go sobie wziąć. Ale jest jeszcze host. Który nic co jego NAZNACZONE to nie odda. Więc niestety tylko żartuję sobie, że go zapakuję w walizkę.
Ale jedno słowo hosta, że mogę, to kot jedzie do Polski :D


Co robisz jak kończysz prace i w weekendy?
W tygodniu jestem off ok 19.00 więc zimą to zazwyczaj idę do pokoju, pogrzebię w kompie, ogarnę coś w pokoju ( albo nabałaganię jeszcze więcej :P) obejrzę w tv i tyle :P A latem to prawie codziennie wychodzę, bo wiadomo- jest bardzo długo jasno więc i dzień się wydaje duuuuuuużo dłuższy.  Z koleżankami się spotkać na kawę/obiad/do kina itp. Po drodze jakiś shopping. A w weekendy to albo gdzieś jeżdżę dalej na wycieczki, albo do Patrycji do SF albo do Anki niedaleko Silicon Valley. Czasem tydzień jest taki crazy i busy, że jedyne o czym marzę to cała sobota w piżamie i spanie do 12 :D To również robię :) Ale jeśli siedzę cały dzień w domu to zawsze choć na chwilę wezmę któregoś psa z domu na godzinny spacer dookoła naszej góry.

A czy masz o wiele więcej rzeczy niż przed kilkoma miesiącami.
Tak,mam :P Bo tu przyjeżdżając zabrałam niewiele ciuchów. A teraz mam ich duuużo, bo sa tak tanie, że aż ciężko nie kupić :P I wychodzę też z założenia, że w PL raczej nie będzie mnie stać na kupowanie nowych ciuchów co chwilę przy żałosnej wypłacie, więc co sobie nawiozę z USA to moje :D Wydawanie w $$ mniej boli :P

Gdzie podobało Ci się najbardziej? Jest miejsce gdzie wróciłabyś bez wachania?
Zdecydowanie serce zostawiłam na Hawajach :D  Jestem gotowa w sekundę, żeby tam jechać :D
A drugim miejscem był Grand Canyon.  Mogłabym tam siedzieć tydzień i się w niego wpatrywać. Jest majestatyczny! I czuje się tam takim malutkim i bezbronnym wobec natury. No bo jak tu nie czuć respektu przed czymś co powstało 70 milionów lat temu! A najstarsze kamienie tam znalezione mają 2000 milionów lat! Nie da się tego ogarnąć.


EDIT:

To ja dorzucę jeszcze dwa pytania: w jakim języku mówisz do kota? I o jakiej tematyce chciałabyś pisać te książki? :)
Do kota mówię po polsku :) I on dokładnie wie o co chodzi :P A książki myślę, że chciałabym pisać o tematyce związanej z podróżami wymieszanej z moją własną pokręconą filozofią i przygodami :P



Jeżeli czyjeś pytania w tej lub porzednich częściach ominęłam to z góry przepraszam. 
Starałam się wyłapać jak najwięcej z maili i komentarzy, ale jak ktoś, coś, jeszcze, to pisać.


Anka Wariatka pozdrawia :) 

fot. Ewa Samples

20 komentarzy:

  1. Jeste super crazy ! Fajnie, że odpowiadasz na wszystkie pytania bez krępacji ;) UWIELBIAM Cię czytć! 3m się tam, buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ania nie chcę Cię martwić ale ta rzeczywistość po skończenia Au Pair jest naprawdę szara…. Właśnie ją przeżywam i jest ciężko. A takie moje pytanie – Ty byłaś A Pair w Niemczech. Raz tylko?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale ostatnie zdjęcie jest super!!! I widać piękny kolor oczu <3 Fajnie, że odpowiadasz na te wszystkie pytania miło :):)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech, przygoda życia, nie ma co... :) Ale Trójmiasto jest dla mnie tak cudownym miejscem, że powrotu zazdroszczę Ci chyba jeszcze bardziej niż pobytu w Stanach :D Hehe, piszesz bardzo fajnie, więc życzę spełnienia w tej branży.

    Pozdrawiam!:*

    OdpowiedzUsuń
  5. To ja dorzucę jeszcze dwa pytania: w jakim języku mówisz do kota? I o jakiej tematyce chciałabyś pisać te książki? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. I może jeszcze jak sprawa wygląda z jedzeniem? Czy możesz jeść z lodówki wszystko, na co masz ochotę? Jak Hości jadą na zakupy, to pytają co chcesz, żeby Ci kupić do jedzenia? Czy zakupy spożywcze robisz sama a potem dajesz im paragony?

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam jak dziś, jak byłyśmy razem w Grand Canyon:) Trzymaj się tam Aneczka!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zwykle fajny i ciekawy post ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Skoro skończyłaś germanistykę i uwielbiasz pisać, myślałaś o pracy tłumacza literackiego? Nie są to wielkie pieniądze i na początku trzeba sporo wytrwałości, żeby się gdzieś zahaczyć, ale mi na przykład taka praca daje masę radości - można być jednocześnie tłumaczem, pisarzem, redaktorem i edytorem - i nawet czasem ci za to płacą! :P
    Pozdrawiam z Kanady :)

    OdpowiedzUsuń
  10. dzięki dzięki :)

    Marta K i Anonimowy-pytanie o moje au pairowanie w DE i o jedzenie u hostów wrzucę do następnej części pytań :)

    Anonimowy- bardzo ciekawy pomysł!! jakoś na to nigdy nie wpadłam :P

    OdpowiedzUsuń
  11. hej, jak byłaś u lekarza, to pamiętasz czy w karcie zdrowia którą dostarczałaś agencji było coś o wirusowym zapaleniu wątroby typu B (WZW typu B)? jestem nosicielem wirusa (poza tym nic się ze mną nie dzieje, tylko sam fakt) i nie wiem czy jest w ogóle sens składania dokumentów na Au Pair USA, czy nawet nie mam co próbować...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja się zaliczam do tych osób, które dzięki Tobie również chcą wyjechać do USA! O Au Pair wiem już sporo czasu, ale nie interesowałam się tym wcześniej tak bardzo. Mam jeszcze sporo czasu, ale wcześniej brałam pod uwagę jedynie wyjazd do Wielkiej Brytanii. Nawet nie wiedziałam, że można wyjechać do USA! Ale ostatnio coś tam mi się o uszy obiło, rozmawiałam z kilkoma osobami na ten temat i postanowiłam poszperać w internecie i poszukać więcej szczegółów, z czystej ciekawości. Znalazłam różne agencje, przeczytałam szczegóły. Ale to było dla mnie zbyt piękne, więc postanowiłam sprawdzić to "u źródła". Takim sposobem znalazłam forum Au Pair, a później dotarłam do Twojego bloga. Nie wyobrażasz sobie jak się cieszę, że na niego trafiłam! Przeczytałam wszystkie notki w dwa dni, a czytanie bloga tak mnie pochłonęło, że nie chciałam ani na chwilę odrywać się od komputera. Znalazłam też oczywiście blogi Au Pairek, ale żaden nie dorasta do Twojego, naprawdę. Jestem Twoją fanką! :D Jesteś taką świetną babką z poczuciem humoru, dystansem i ogromną siłą, że nie da się Ciebie nie uwielbiać. Trzymam kciuki za Twoją karierę literacką, byłabyś świetną pisarką, a ja na pewno kupiłabym Twoją książkę!
    Wracając do tematu - dzięki Tobie jestem zdecydowana, że chcę kiedyś wyjechać właśnie tam. Nieważne, czy to będzie słoneczna Kalifornia, czy mroźne ohio, chcę tam być, zwiedzać, poznawać i odkrywać!

    Jak już jestem tak zdecydowana i pewna, to mam trochę pytań. Większość forum obszukałam, Twojego bloga też, ale odpowiedzi nie znalazłam na te pytania, które mnie nurtują. Mogłabym Cię o parę rzeczy zapytać, ale prywatnie, na mailu? Wiem, że pewnie masz mało czasu, obowiązki i średnio Cię interesują głupie pytania przyszłej Au Pair, ale nie mam się do kogo z tym zwrócić i byłabym baaardzo wdzięczna.

    x!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej dzięki!! tyle miłych słów :D cieszę się, że chcesz wyjechać i coś zmienić :) tak trzymaj! jak masz jakieś pytania to śmiało pisz na maila :)

      Usuń
  13. Aniu, Twój blog jest świetny! Zaglądam tu od niedawna, ale już nadrobiłam sporo postów. Życzę Ci powodzenia z czubkami i przewspaniałego travellowania na koniec;) I niech ten głupi host powie, że woli psy;p
    Jak dla blog zasługuje na nominację w kategorii blog roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki wielkie:) też liczę, że powie, że moge sierściucha zabrać :P

      Usuń
  14. Czytam Twojego bloga od maja zeszłego roku, kiedy to zapragnęłam zostać au pair i pierwsze co znalazłam Twojego bloga który jeszcze bardziej mnie natchnął.
    Fajnie, że piszesz wiele, i dobre strony i ciemne strony tego programu, jesteś szczera i za to czytalnicy Cię cenia i wracają do Ciebie! :) To sekret Twojego sukcesu.

    P.S. Chciałabym się dowiedzieć o wycieczce na Hawaje, gdzie szukać hoteli, kiedy zamawiać bilety lotnicze itp. bo mam zamiar się wybrać więc chciałabym zacząć szukac, myśleć co i jak no i oczywiście oszczędzać ;) Byłabym wdzięczna za informacje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no staram się jak mogę pokazać, że american dream ma też i trochę ciemniejszą stronę :) a co i jak z Hawajami to zabrałam się za przeglądanie moich notatek i papierków, które wykorzystałam do zorganizowania swojej wycieczki więc niedługo dodam cały post :)

      Usuń
  15. Hej Aniu ja mam do Ciebie jeszcze pytanie o nieszczęsny samochód, bo słyszałam ,że Au Pair nie mogą jeździć autem w dużych miastach i zabierać auta daleko od domu. Jak to jest w tym jeżdżeniem? Pewniej w dużej mierze zależy to od host rodzinki.
    A Ty przed wyjazdem do stanów sporo jeździłaś autem?

    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to zależy tylko i wyłącznie od rodziny. niektóre mają hopla na tym punkcie i np ap nie wolno jeździć autem po autostradach z dziećmi, inne muszą odstawiać auto do np 22.00, albo tak jak ja mają limity na odległość. Tu gdzie mieszkam sporo AP ma zakaz jeżdżenia autem do SF. co biorąc pod uwagę jak tam się jeździ jest w zupełności zrozumiałe :D ja przed przyjazdem tu jeździłam może miesiąc autem :P

      Usuń
  16. Powiedziałaś , że jest tanio i się obkupiłaś , a jak wyglądają te ceny w przykładach? (ubrań czy elektroniki)? A co z kolei jest bardzo drogie? :))

    OdpowiedzUsuń