Moje wnętrzności lubią mnie zaskakiwać od czasu do czasu, więc wolę dmuchać na zimne.
I w czasie jednej z wizyt duszpasterskich w przychodni, młoda lekarka spytała mnie czy w związku z tym, że planuję spędzić dwa lata w Stanach i sporo tam podróżować, to czy nie chciałabym się zaszczepić.
No dobrze, chętnie, ale przeciwko wściekliźnie to już chyba za późno. :]
Więc wytłumaczyła mi, że chodzi o WZW typu A.
Na WZW typu B szczepi się w dzieciństwie, bo wszyscy o tym trąbią, a sprawę WZW A się przemilcza.
Z uwagi na to, że jest to dość przydatna szczepionka, zwłaszcza dla osób podróżujących, którym organizm lubi płatać figle, to postanowiłam to opisać na blogu.
A nóż widelec, ktoś się zaszczepi i przez to uniknie paskudnej choroby:)
Wirusowe Zapalenie Wątroby typu A potocznie zwane jest żółtaczką pokarmową lub chorobą brudnych rąk. Czyli trzeba słuchać Rysia z Klanu, który zawsze krzyczy "DZIECI UMYJCIE RĄCZKI" :)
Tylko co z tego, że ja myję ręce, jak 70% nie myje, i ja akurat dotknę klamkę, którą ta osoba macała przed chwilą. I problem gotowy :]
Szczepienie jest podzielone na dwa etapy: pierwszą dawkę dostaje się 2-3 tyg przed wyjazdem.
Ta dawka starcza na ok 3 lata, więc zalecana jest druga dawka, którą przyjmuje się w okresie 6-12 miesięcy od daty pierwszego szczepienia. I po tym jesteśmy uodpornieni na całe nasze ziemskie życie.
Cena szczepienia jest już trochę bardziej nieziemska: 155zł za jedną dawkę.
Ale zdrowia nie da się wycenić.
Tak więc wczoraj zostałam naszpikowana przeciwciałami i mogę już pływać w brudnej wodzie, nie myć rąk i jeść z podłogi co popadnie :P Hehehe żartuję :)
Jak może się to "A" przypałętać? Otóż sposobów jest sporo:
- picie
- jedzenie
- pływanie w zanieczyszczonej wodzie
- duża wilgotność
- zły system zbierania odpadów
- częste podróże do krajów zwiększonego ryzyka: Afryka, Azja, kraje Basenu Śródziemnego, Bliski Wschód, Ameryka (zwłaszcza Śr i Poł)
Grupy ryzyka zakażenia:
- Podróżujący do krajów endemicznych
- Personel wojskowy odbywający służbę w tych rejonach
- Misjonarze, pracownicy instytucji humanitarnych
- Dzieci i personel żłobków
- Młodzież szkolna i nauczyciele
- Osoby z kontaktu z chorymi na wzw A
- Zatrudnieni w przemyśle spożywczym
Spragnieni dokładniejszych opisów mogą zajrzeć tu:
http://leczenie-objawy.pl/wzw-a.htm
lub tu:
http://dzidziusiowo.pl/rodzina/mamy-dziecko/719-wzw-a.html
hm, ja chyba bylam na to szczepiona w gimnazjum o ile pamiętam, bo miałam spóźnione szczepienia etc, także mogę jeździć do afryk i innych :P
OdpowiedzUsuńWooh:), no ale cena też ładna. Jednak zdrowie najważniejsze. Tylko 12 dni do wyjazdu?? zazdroszcze!!! :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że opisałaś to na blogu, na pewno ktoś skorzysta ;) Taka służba zdrowia u nas, biedny musi się obejść bez :(
OdpowiedzUsuńSkoro szczepionka już gotowa to pozostało Ci już tylko jedno :Be sure to wear some flowers in your hair! Ta piosenka byłaby idealna na tło dla Twojego bloga, nie sądzisz?
OdpowiedzUsuńIf you come to San Francisco
Summertime will be a love-in there :)
Szczepionka droga, ale zawsze to jedna choroba do złapania mniej :P
OdpowiedzUsuńIsubisou- Stronka by za bardzo zwalniała przy podkładzie :] Więc niech każdy odwiedzający śpiewa ją sobie w myślach, bo też uważam, że jest idealna :) Na zmianę z California Dreamin' i Hotel California :P
też miałam szczepionkę niedawno! tydzień temu jakoś, ale ja taką zwykłą, obowiązkową, przeciwko tężcowi :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że już za chwilkę lecisz, jak fajnie :)
Jak ci zazdroszczę tej Californii i tego, że już masz rodzinkę i datę wyjazdu... mam nadzieję, że to będzie dla ciebie suuuper rok albo i dwa :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że moje pytanie będzie pasowało do tego posta - taka medyczna tematyka ;)
Jak jest u ciebie z ubezpieczeniem? Decydowałaś się na rozszerzone czy tylko podtawowe? Bo ja się właśnie zastanawiam... troche szkoda mi wydawać sporo kasy na to ale z drugiej strony nigdy nie wiadomo co się może przydażyć...
W GAWO i Prowork ubezpieczenie jest od razu rozszerzone. W innych trzeba dokupić osobno. Wiem, że to sporo kasy, ale leczenie w USA jest tak kosztowne, że dla własnego świętego spokoju lepiej zapłacić za to dodatkowe ubezpieczenie :)
OdpowiedzUsuńKalifornia jest piękna!! Życze powodzienia :)
OdpowiedzUsuńa i zapraszam Cię do czytania mojego bloga bo ja również bede au pair od lipca :)
Tez jestem zaszczepiona! Uff...
OdpowiedzUsuńto dobrze, lepiej nie kusić licha :)
OdpowiedzUsuń